Chłopie, odbierasz dziecko z przedszkola?
Wygląda to tak?
Buciki dziecku ubrałeś. Podpisałeś się na liście. Obiecałeś, że po drodze kupicie lody, byleby się pospieszyło i nie darło. Jeszcze sweterek i do domu.
Ale to nie ten sweterek..
-Mówiłam tacie, że różowy.
-Przecież jest różowy.
-Nie, malinowy.
-No, czyli różowy.
-Nie, różowy jest taki- pokazuje na spinkę.
-E tam, najważniejsze, że ją odebrałem, jutro się odda i po problemie. Jest coś do jedzenia?